JAK KUPOWAĆ SWÓJ PIERWSZY SPRZĘT KITESURFINGOWY?

 

Całkiem typowe jest zjawisko, że kursant po raz pierwszy zapragnie mieć swój sprzęt kitesurfingowy mniej więcej na etapie opanowania startów z wody i pierwszych przepłyniętych odcinków. Zazwyczaj wiąże się to ze złapaniem bakcyla i natychmiastową chęcią posiadania własnego latawca.

To dość wcześnie, żeby nie powiedzieć za wcześnie na wybór sprzętu. Po osiągnięciu pełnej samodzielności na wodzie i po popraktykowaniu pływania do tego stopnia, że jesteśmy w stanie zauważyć niuanse między latawcami, barami i deskami (co na szczęście następuje szybko), warto sobie stworzyć warunki do wypróbowania sprzętu różnych marek.

Latawce nie tylko różnią się jakością wykonania, właściwościami lotnymi i zastosowaniem, ale także rozwiązaniami, które często są równie dobre, ale inne w przypadku różnych marek. Warto sprawdzić co nam osobiście najbardziej odpowiada.
Dla przykładu, każda marka tworzy własne patenty na konstrukcję baru, jego regulację, sposób podpięcia, zrywkę, depower itd. Oczywiście nie ma co pogrzebać się w detalach, ale czasem rozwiązanie w konkretnym barze może nam bardzo przeszkadzać, a zupełnie odpowiadać w innym.

 

 

ZANIM KUPISZ, POBAW SIĘ RÓŻNYMI LATAWCAMI

 

Żeby porównać sobie sprzęt kitesurfingowy różnych marek, warto otworzyć się na opcję wypożyczenia z nastawieniem nie tylko na pływanie, ale i na testowanie. Wypożyczając sprzęt, nie tylko dostajemy do ręki to, czego aktualnie potrzebujemy, ale i otwiera się przed nami cały asortyment danej szkółki/wypożyczalni. To oznacza, że w ciągu dnia możemy zmieniać modele, rozmiary, roczniki, a czasem i marki latawców (jeśli szkółka dysponuje kilkoma).
Możliwość zmieniania sprzętu w trakcie jednego wypożyczenia jest normą, choć warto wcześniej tę kwestię uzgodnić.

I tak my pracujemy na sprzęcie DuotoneCabrinha, do Niemców można zapukać po Core czy F-One, do Włochów po Eleveight czy RRD, do naszych drogich polskich konkurentów w sprawie Slingshota, czy Airrusha.

W ten sposób otwierają się przed nami pokaźne bazy sprzętowe, a jednocześnie spędzamy wakacje po prostu pływając na kajcie, świadomie i ucząc się o sprzęcie.

Nie ma co się rozpisywać na temat tego, która marka jest najlepsza. Wychodzimy z założenia, że żeby robić szkolenia na najwyższym poziomie, trzeba uzbroić się w najlepszy sprzęt i stąd taki, a nie inny wybór w naszej szkółce. Ale oddając słusznemu co słuszne, jest bardzo wiele dobrych latawców, barów i desek marek, których nie reprezentujemy.

 

best kite to buy, kitesurf equipment, how to choose a kitesurf

 

 

ROZMIAR MA ZNACZENIE

 

Kwestia rozmiaru i liczby latawców – dwa lub trzy latawce, jeden bar i jedna deska dla wakacjującego kitesurfera powinny być wystarczające.

Naszą subiektywną opinią jest to, że warto zachować konsekwencję w marce przy wyborze latawców i kompatybilnego z nimi baru. Jeżeli kupujemy rozmiar 9 i 12 m Cabrinhy, warto dokupić bar Cabrinhy. Jeśli później dokupimy latawiec słabowiatrowy 15 czy 17 m Slingshota, warto rozważyć kolejny bar, przeznaczony do tego latawca.

Rozmiary barów są generalnie uniwersalne niezależnie od rozmiaru latawca, pomijając skrajne modele. I tak dla przykładu bar Cabrinha z regulacją (48-56 cm) chodzi bez zarzutu na latawcach od 8 do 15 m. Do latawca 17-metrowego rekomendowany jest duży bar (60 cm), a z myślą o najmniejszych latawcach (5-7m) powstał bar krótszy (44 cm). Naturalnie nic złego się nie zdarzy jeśli podepniemy pod 7-metrowy latawiec bar regulowany z regulacją na 48 cm.

Latawce warto kupować z myślą o miejscu, w którym będziemy najczęściej pływać. Jeżeli najczęściej lądujemy na Helu, gdzie wieje jak wszyscy wiemy, warto zacząć od latawca 12-metrowego i rozważyć jako drugi 15-metrowy (lub 11 i 14 przy mniejszych gabarytach ridera, lub 13 i 17 przy większych gabarytach). Jeżeli zdarza się nam wypad na Sycylię, inne południowoeuropejskie spoty, czy miejsca bardziej egzotyczne, do 12stki warto dokoptować 9 (lub 8 do 11stki, lub 10 do 13stki).

Najczęstszy zestaw trzech latawców to 9/12/15, choć drobniejsza osoba wybierze /8/11/13, a większa np. 10/13/17

 

 

TEN TYP TAK MA

 

Typ latawca także dobieramy pod kątem naszych umiejętności i miejsca, w którym najczęściej będziemy pływać.
Kontynuując na przykładzie Cabrinhy – jeżeli szlifujemy pozycję, pływanie pod wiatr i zwroty, więcej szkody niż pożytku będzie z zakupu skrajnie freestylkowego Chaosa. Dobrym wyborem byłby łatwy, allroundowy Moto lub Radar, albo zwrotny i uniwersalny Switchblade (dobry także do nauki skoków). Jeżeli wiemy, że w niedalekiej przyszłości więcej czasu będziemy spędzać w powietrzu niż w wodzie, można rozważyć freestylowy FX, a jeśli mieszkamy gdzieś nad wzburzonym skandynawskim morzem i mamy zamiar zmagać się z falami, to najlepszym wyborem będzie Drifter.
Jako latawiec słabowiatrowy (13, 15, lub 17 m) wybieramy Contrę, na której możemy z powodzeniem pływać podczas gdy inni schodzą z wody z latawcem w ręku.
To oczywiście typologia Cabrinhy, ale każda marka ma swoją. Grunt to wybrać model pod umiejętności i warunki.

 

pierwszy sprzęt do kitesurfingu, jaki pierwszy latawiec, kitesurfing dla początkujących

 

 

NÓWKA SZTUKA CZY UŻYWKA

 

Jeżeli pieniądze nie mają znaczenia, to wybór jest prosty. W każdym innym przypadku naprawdę warto rozejrzeć się za sprzętem używanym. Z latawcami jest jak z samochodami – wyjedzie z salonu i z automatu traci kawał wartości.

Szczególnie planując intensywną naukę skoków od podstaw, warto zakupić latawiec dobry (na którym rzeczywiście się czegoś nauczymy), ale używany, który możemy nieco przeczochrać. Trochę czasu też zajmie wyklarowanie poglądów na temat tego jaki sprzęt, czy jakie rozwiązania są dla nas najlepsze.

Całkiem jeszcze niewyeksploatowane latawce to 1-3 letnie, materiał przynajmniej trochę szeleszczący (nie za miękki) i niewyblakły.

Przed zakupem najlepiej przetestować – poza przepłynięciem się, także zamknąć komory poprzeczne i upewnić się, że latawiec nie puszcza powietrza (albo ustalić tę kwestię ze sprzedawcą) oraz sprawdzić materiał pod kątem mikrouszkodzeń.

Co do napraw, latawiec dobrze naprawiony co do zasady nie zmienia właściwości lotnych, a sprzedaje się taniej. Mowa o szyciu i łatkach. Ba, w miejscu szycia czy łatki już nie pójdzie. Jeżeli jednak latawiec jest wszędzie poszyty i połatany, oznacza to, że materiał jest już mało wytrzymały i powinna się zapalić czerwona lampka.
Niemniej jednak jedno szycie często wynika z niezauważonej dziurki powstałej mechanicznie. Dlatego przy zakupie naprawianego latawca warto zwrócić szczególną uwagę na teksturę materiału.

 

Reasumując, sprzęt kitesurfingowy dobrze jest kupować na poziomie pełnej samodzielności na wodze, wiedząc już mniej więcej które latawce i które rozwiązania lubimy (najlepiej z autopsji!), z uwzględnieniem miejsc, w których będziemy pływać i sposobu, jakim będziemy nasze latawce eksploatować.

 

I jeszcze jedno – jeżeli pływamy mniej niż dwa lub trzy tygodnie w ciągu roku, warto rozważyć poprzestanie na wypożyczeniach.
Koszty wypożyczenia przez taki okres są porównywalne do kosztów zakupu sprzętu (utraty jego wartości) i transportu.
Wypożyczając zawsze mamy nowy sprzęt, taki jak chcemy, dobrany na dane warunki i nie musimy z niczym podróżować poza kąpielówkami. 

Wówczas warto jedynie zwrócić uwagę na swój pakiet ubezpieczeniowy 😉

 

 

 

POWRÓT DO POZOSTAŁYCH POSTÓW

13 grudnia, 2019|0 komentarzy
Przejdź do góry