O ZESPOLE KITE LAB – LUDZIACH, KTÓRYCH CHCESZ SPOTKAĆ NA WAKACJACH

 

W zespole Kite Lab jest trzech dyrygentów:

Magda, matka założycielka szkoły (w 2017 roku),

César, zapamiętały kitesurfer od ponad 20 lat (współprowadzi Kite Lab od 2019 roku),

i Aga, omnipotentna managerka bazy, zarządzająca przybytkiem od 2020 roku.

 

Zaś skład Kite Labu to fantastyczny zespół przeróżnych osobowości. Każdy człowiek to inna historia, każdy to inny charakter, ale łączy ich to, że lubią swoją pracę i potrafią ją dobrze wykonywać.

 

 

OBSŁUGA NAZIEMNA

 

Magda jest twoim człowiekiem na Sycylii – jeśli chodzi o organizację, komunikację i pomoc we wszystkim, czego możesz potrzebować.
Śpi z kalendarzem pod poduszką, śni wyłącznie o latawcach, a obudzona w środku nocy ma odpowiedzi na wszelkie pytania.
Zawsze chętnie opowie które kąty warto zwiedzić, poda adresy najlepszych restauracji i podsunie pomysły na aktywności w czasie wolnym.
Jednym z jej naczelnych obowiązków zawodowych jest wysyłanie wszelakich pinezek, linków i kontaktów.

Jej rolą jest również dostarczanie szkole wszystkiego, co jest potrzebne zarówno do jej funkcjonowania, jak i zapewnienia jej wysokiego poziomu obsługi
– od sprzętu i osprzętu (zakupy i regularna wymiana wszystkich rzeczy), poprzez szeroką bazę noclegową i wypracowany system jej szybkiego skanowania dla znalezienia opcji zakwaterowania, po sieć kontaktów z lokalnymi dostawcami wszelkich usług, co w praktyce okazuje się szalenie przydatne na co dzień.

Dużą wagę przywiązuje do detali, smaczków i drobnych akcentów, ma tendencje do czasem niepraktycznego perfekcjonizmu, potrafi stracić poczucie czasu rozgadując się na dowolny temat. Na całe szczęście, zdrową przeciwwagę dla Magdy stanowią praktycznie myślący, szybcy i konkretni w działaniach César i Aga

 

César jest dobrym duchem Kite Labu i zawiadowcą francuskiej części szkoły.
To człowiek z gór. Kocha naturę, sport na świeżym powietrzu, jest zdecydowany, solidny, wytrwały, mało gada, dużo robi.
Jest wymarzonym szefem dla zespołu – szczerze lubiany i szanowany, o spokojnej i dowcipnej i bardzo zbalansowanej naturze.

Jest także złotą rączką szkoły (sam nazywa siebie dozorcą przybytku). Jeżeli ktoś przycina w kącie drewno, naprawia kompresor, podlewa rośliny, pieli trawnik albo naprawia leżak, na pewno jest to César. Sam zbudował bazę i co roku ją ulepsza. Ze stoickim spokojem realizuje wymysły Magdy i Agi.

Jest głównym inżynierem strony internetowej i zajmuje się widocznością szkoły w internecie. 
César jest także fantastycznym twórcą filmów (uzbrojonym we wszystkie potrzebne do tego zabawki) – filmy do obejrzenia TUTAJ.

Oprócz smrodliwego sera, czerwonego wina i bagietki (co za prawdziwe stereotypy!) uwielbia kitesurfing – od blisko dwóch dekad opływał pół świata.

 

Aga jest z nami od 2020 roku, jest managerką bazy i posiada nadprzyrodzone zdolności widzenia, słyszenia i pamiętania wszystkiego, co się dzieje w szkole. 

Aga wie w każdej chwili, bez posiłkowania się żadnymi notatkami, który instruktor jest z którym kursantem gdzie, na jakim sprzęcie, na jakim kanale radiowym i o której godzinie zaczyna i kończy zajęcia. Spośród mniej więcej miliona przedmiotów na stanie bazy, wie gdzie znajduje się każdy z nich w danym momencie. Wie też gdzie zostawiłeś swój zagubiony klapek, gdzie powiesiłeś ręcznik, jaki jest twój rozmiar kasku, którego trapezu używałeś wczoraj, albo o której godzinie musisz skończyć ostatnie zajęcia, żeby nie spóźnić się na samolot (wie oczywiście kiedy odlatuje).
Układa grafik zajęć mniej więcej tak jak genialny kompozytor komponuje operę. W myślach, szybko i bezbłędnie.

Aga pilnuje również przestrzegania zasad organizacyjnych w bazie i w pierwszym kontakcie może to być całkiem pionizujące dla osób, które właśnie rozpoczęły wakacje, ale już po chwili nie sposób nie przyznać, że bez niej najpewniej panowałby chaos i dezorganizacja. To nieoceniona rola. W bazie panuje porządek, a porządek w szkole kite to niemałe osiągnięcie 🙂
Do Agi można się zwrócić w każdej sprawie i jest stuprocentowa pewność, że rozwiąże każdy problem (najpewniej zanim się jeszcze ją o to poprosi).

 

 

 

 

 

SKŁAD INSTRUKTORSKI SZKOŁY KITESURFINGU KITE LAB

 

Przygotowanie porządnej szkoły kitesurfingu wymaga skupienia się na wielu elementach (sprzęt wysokiej jakości, dobre miejsce, infrastruktura, strona internetowa, marketing i komunikacja oraz wiele, wiele innych), ale kursant spytany o to, co by było dla niego najważniejsze, najpewniej odpowie:
– dobry instruktor. 
Mamy tego świadomość i traktujemy ten temat bardzo poważnie.

Wszyscy nasi instruktorzy są certyfikowanymi instruktorami kitesurfingu, mają wieloletnie doświadczenie, a umiejętności i talent instruktorski nowych nabytków w zespole skrupulatnie weryfikujemy. Często też prosimy o feedback od kursantów.

Wielu naszych instruktorów jest z nami od początku, albo od kilku lat. Ci najbardziej doświadczeni mają oko na instruktorów młodszych stażem i edukują ich na team meetingach. Organizujemy regularne spotkania zespołu (prowadzone przez instruktorów z największym doświadczeniem) mające na celu polerowanie fachu, wzbogacanie metodologii, omawianie naszej pracy na bieżąco, czy dyskutowanie o różnych sytuacjach na wodzie (w tym wypracowywanie kolejnych zasad bezpieczeństwa szytych pod nasz akwen).

 

 

 

 

Mamy kilkunastu instruktorów.
To liczba na tyle niewielka, że możemy ich uważnie dobierać i indywidualnie oceniać w pracy. Wierzymy też, że zespół takich rozmiarów ma największe szanse dobrze się zgrać i tworzyć fajną atmosferę w szkole, co jak dotąd co sezon z radością obserwowaliśmy.
To z drugiej strony liczba na tyle duża, żebyśmy mogli mieć instruktorów władających różnymi językami, żeby mogli szkolić większe grupy kursantów (rodziny / znajomych) bez zbytniego rozjeżdżania się ich godzin zajęć w ciągu dnia, oraz żebyśmy mieli specjalistów w różnych dziedzinach.

Oczywiście każdy instruktor jest przygotowywany do nauczania kitesurfingu, ale mamy specjalistów od uczenia dzieci, od foila, od strapless, no i oczywiście freestylu (jedni są ekspertami od unhooked, inni oldschool, a jeszcze kto inny pewnie weźmie w obroty kursanta z ambicjami na big air). 
Możemy też podejmować próby dopasowywania kursantów do instruktorów na podstawie osobowości i stylu uczenia. Na przykład kursant, który jest niepewny i spięty przed swoimi zajęciami, powinien mieć instruktora cierpliwego, bardzo doświadczonego, który metodologicznie podejdzie do jego emocji. Nie rozpocznie kolejnych zadań, dopóki nie upewni się, że kursant poczuł się w pełni komfortowo z dotychczasowym etapem zajęć. 
Z kolei inny kursant, który uprawia masę różnych sportów, w tym kilka ekstremalnych, będzie nakręcony z instruktorem, który będzie stymulował go do szybkich postępów i przełamywania kolejnych barier. To będą głośne, dynamiczne i pełne wywrotek zajęcia. 

 

 

 

 

Każdy z naszych instruktorów to osobowość. To ludzie w różnym wieku, zawsze z ciekawą historią i z zaskakującymi kompetencjami na różnych polach, poza kitesurfingiem oczywiście.

Członkowie zespołu lubią się nawzajem, instruktorzy są zrelaksowani, uśmiechnięci, dopisuje im humor. Sami wychodzą z inicjatywą integrujących aktywności – wspólne gotowanie albo wyjścia do knajpek, otwarte BBQ w naszej bazie, wycieczki w bezwietrzne dni, a po intensywnym dniu pracy zasłużony wspólny napitek. 
Zadowolony, zrelaksowany i dopieszczony instruktor, to dobry instruktor. 

 

 

 

 

 

PATATINA, LUNA i YERBA – TRZY OSOBOWOŚCI NA 12 ŁAPACH

 

Spot Lo Stagnone jest pełen piesków. Wolnożyjące (i zupełnie nieszkodliwe) bezdomniaki żyją łapa w łapę z psiakami posiadającymi obroże. Mają wspólne sprawy, sympatie i antypatie, i nieograniczoną przestrzeń, z której oczywiście wszystkie radośnie korzystają. 

Nasza baza jest czasem odwiedzana przez psich gości (zarówno przyjezdnych, jak i lokalnych bezdomniaków, a także pieski z innych szkółek), ale w stałym składzie zespołu mamy trzy sztuki.

 

spot kitesurfingowy przyjazny zwierzętom, spot kitesurfingowy przyjazny psom, z psem na kitesurfing, pies a kitesurfing, kite spot z psami

 

 

Patatina to pies rasy kundelek sycylijski, urodzona gdzieś na kite spocie jest najbardziej lokalnym członkiem zespołu Kite Lab.
Jej rolą jest obserwowanie spotu, odbieranie zdarzeń przeszłych i przyszłych za pomocą nadprzyrodzonego węchu, weryfikowanie czy dany bezdomniak ma prawo chwilowo odwiedzić szkołę, oraz występowanie w naszych filmach.

Jest pierońsko sprytna, zapewne dlatego, że jako jedyna w tym trio doświadczyła bezdomności, a jej geny, zgadujemy, pochodzą od całych pokoleń bezpańskich przodków. Potrafi bezbłędnie zmanipulować każdą osobę w celu otrzymania czegoś do jedzenia (głównie za pomocą długiego, świdrującego i hipnotycznego spojrzenia prosto w oczy). Z łatwością rozpracowuje naszych gości, kucharzy z barowych kuchni, a także przypadkowych lokatorów pobliskich apartamentów i hoteli, które śmiało odwiedza.
W związku z powyższym ma tendencje do tycia, co widać szczególnie pod koniec sezonu.

Jest umiarkowanie towarzyska i niemal zawsze pochłonięta swoimi sprawami. Jako jedyna oddala się od bazy na dłuższe chwile.

Z natury – pies gończy myśliwski (niestety doskonale poluje).

Patatina jest z nami od szczeniaka, a więc od 2018 roku. Rozumie język polski oraz słowo 'food’ we wszystkich językach. 

 

Luna to nasza niekwestionowana piękność. Diva, majestatyczny wilk (wilczak czechosłowacki). 

Ma naturę stróża i choć nie ma za bardzo nic do strzeżenia na otwartym spocie, to pilnuje ogólnego porządku. Jeśli zobaczy, że dwa psy się biją, natychmiast je rozdzieli. Jeśli jakiś nie za mądry pies zechce ją pogryźć, to mu na to pozwoli, choć mogłaby go zjeść na śniadanie. 
Jest mądra, dostojna, spokojna i wnikliwie obserwująca. Nigdy nie opuszcza swojego stada, czyli nas.

To seniorka (urodzona w 2012 roku), choć kto nie wie, ten na pewno nie odgadnie jej wieku. To okaz zdrowia i siły.
Rozumie język polski chyba w pełnym jego pojęciowym i gramatycznym spektrum.

Trochę powagi odbiera jej fakt, że jest bardzo żarłoczna i niestety ma tendencje do kradzieży jedzenia. Z ręki nie wyrwie, ale ze stołu lub otwartego plecaka zdarzy się jej ukraść. Zamiast biegać po apartamentach i śmietnikach, jak Patatina, Luna logicznie rozumując, korzysta z faktu, że jedzenie jest regularnie przynoszone na spot, czyli do niej.

 

Yerba – to border collie, więc z natury jest psem pasterskim. Z powodu braku owiec, zagania latawce. Choć żyje na spocie już od kilku lat, jej fiksacja na punkcie fruwających latawców nie słabnie. Zatem jej głównym zajęciem jest (wedle uznania) albo zaganianie latawców, albo obrona bazy przed nimi.

Jej futerko jest miłe, puchate, miękkie, a także pełne traw różnych gatunków, glonów i rzepów. Próby panowania nad jej sierścią ustają mniej więcej po pierwszych trzech tygodniach sezonu.

Jest bardzo towarzyska, jest też żarta, ale jako jedyna jest w stanie utrzymać swój apetyt w ryzach (choć oczywiście pragnie każdej kanapki).
Chętnie przeprosi za nie swoje grzechy, bardzo stara się być dobrym pieskiem. Lubi Patatinę, trochę boi się Luny.

To także polskojęzyczny pies.

 

 

Mówi się, że muzyka łagodzi obyczaje.
W naszej bazie obyczaje łagodzi muzyka i nasze trzy sunie.

 

 

 

 

 

CO NAS NAPĘDZA

 

Pływanie z latawcem w ręku to szybkość, wolność i zabawa, która nie chce nam się znudzić. I mamy potrzebę dzielenia się tą zabawą.

Wiemy jak przekazać wam jej zasady i sprawić, żebyście poczuli na wodzie to, co my.

Nie ma nic przyjemniejszego, niż widok świeżo upieczonego kitesurfera, który sprawnie odpływa od nas, zapominając po 10 metrach o naszym istnieniu i koncentrując się jedynie na tym, czego właśnie doświadcza.

 

Wierzymy w kitesurfing – to fantastyczny, rozwijający się sport, który nie jest trudny do opanowania, a daje mnóstwo przyjemności na każdym poziomie.
Znamy swoje umiejętności jako instruktorzy – mamy pasję do tego sportu, zapał do nauczania i ogromną satysfakcję z postępów naszych kursantów.
Uwielbiamy nasz spot – to perfekcyjne pod każdym względem miejsce do nauki kitesurfingu – od początku po freestyle.
I wierzymy w naszych kursantów, którzy tak jak my, cenią sobie aktywny wypoczynek i wzbogacanie się o nowe umiejętności.

 

 

Przejdź do góry